KANADA - (1 podróż)
„Podbój” Ameryki - 8 Sierpnia 2012 - I podróż do Kanady
Artykuł ten jest fragmentem publikacji poświęconej «Vancouver Island» [ kliknij tu, by tam powrócić ].
Istnieje możliwość prześledzenia podróży wraz z fotografiami w Google Earth, link na samym końcu artykułu.
Artykuł ten jest fragmentem publikacji poświęconej «Vancouver Island» [ kliknij tu, by tam powrócić ].
Istnieje możliwość prześledzenia podróży wraz z fotografiami w Google Earth, link na samym końcu artykułu.
Była to pierwsza, wielka podróż w moim życiu, a na dodatek w pojedynkę, aczkolwiek w docelowym punkcie oczekiwali mnie Ciocia i Wujek Repetowicz - wspaniali serdeczni Ludzie.
Wujek Ludwik jest kuzynem mej Babci, zatem naszymi wspólnymi antenatami są moi 2x PraDziadkowie Antoni Repetowicz [n.~1860 przypuszczalnie w Białej Cerkwi, u.1935 w Buczaczu] i Helena z domu Lechowska [n.~1863 przypuszczalnie w Buczaczu].
Nim jednak zdradzę swe przeżycia „słowem” wstępu należy się wyjaśnienie skąd w ogóle znalazłem się w tej Kanadzie, jest to o tyle ważne, że jeszcze równy rok wcześniej w życiu bym nie przypuszczał że: 1) w najbliższym czasie wyjadę poza Europę; 2) że poznam tak wspaniałych ludzi którzy mają ogromną wiedzę o naszej wspólnej rodzinie.
Był wrzesień 2011, piątek-niedziela [2-4], byliśmy [ja i tato u mej siostry Ani w Bielsku] odbywały się wówczas „VIII Międzynarodowy Piknik Lotniczy Euroregionu Beskidy” po wieczór przyszło zaproszenie do dodania do Kontaktów Skype od wujka, było to o tyle dziwne gdyż ani ja ani siostry taty, nie miały pojęcia, o losach Wujka Ludwika, gdzieś kiedyś po śmierci mej Babci, lub wcześniej, kontakt ten znikł, na pewno wiem że jeszcze w latach 70 był. ale później... z przyczyn różnic czasowych, oraz załatwiania spraw z przeprowadzką (w ów czas częściowo mieszkałem w dom* w Krakowie, a częściowo w wynajmowanym mieszkaniu w Katowicach na Koszutce [Kazimiery Iłłakowiczówny 19c/1] ) gdyż rozpoczynałem studia na Wydziale Mechanicznym w Bielsku, na Akademii Techniczno-Humanistycznej ..
Nasza pierwsza wideo rozmowa (a zarazem poznanie) poprzez Skype obyło się w połowie października, później rozmowa rozkwitała, przyjmując różne kierunki, niedługo później przyszły do mnie pocztą Wujkowe Wspomnienia a raczej 1 część cyklu w którym Wujek Ludwik pragnie przekazać światu, rodzinie, pewne rady na życie, oraz podzielić się swym bogatym życiorysem i wspomnieniami, które spośród rodziny, tylko on jeszcze pamięta-zna. [dotychczas Wrzesień 2013 ukazały się: TOM I: „Moje Buczackie Lata: CHATA NA SKRAJU LASU”; TOM II „Moje Gostynińskie Lata: Gimnazjum i Liceum im. Tadeusza Kościuszki”; TOM III „Moje Warszawskie Lata: CHATA NA SKRAJU LASU”; w przygotowaniu TOM IV ]. Niedługo później Wujek zaproponował bym zobaczył drugą stronę północnej półkuli i ich odwiedził, w wakacje.
Niemniej, wracając do mej podróży..
Aż do samego wylotu byłem spięty, nie żebym obawiał się lotu, latałem i to nie raz, (w dodatku syn twórcy samolotów!!), moim mankamentem była liche obycie lingwistyczne, jak się niedługo później okazało, choć poziom angielskiego rzeczywiście niski mam, nie przeszkadzało to znacząco w prowadzeniu rozmowy w samolocie czy na lotniskach i w różnorakich sytuacjach.
Pożegnanie z Warszawą :)
8:40 am. 8 VIII (CET) Jestem już w pasażu transferowym na Schiphol-u , przede mną 4 godziny przerwy, swe pierwsze pożegnanie Europy, rozpocząłem jednak od śniadania w "Mediterranean Sandwich Bar", choć był to zaledwie skrawek podróży to byłem już zmęczony (bądź jeszcze zmęczony - przygotowaniami i podróżami ostatnich dni) lecz poziom entuzjazmu rósł wypierając zmęczenie. Mając jeszcze 2 godziny, rozejrzałem się po jednym z większych lotnisk Europy, później poszukując miejsca odlotu. Dodam że oczekując okazało się że nie tylko ja lecę (jako Polak) lotem KL 677 leciała jeszcze pewna rodzina do Edmonton, oraz jeszcze pewna blond dziewczyna, a okazało się gdy czekaliśmy na odprawę-czy coś podobnego, gdyż było już po wskazanej godzinie i gdyby nie fakt że zadzwonił telefon i rozmawiałem po polsku, to byśmy dalej w ciszy siedzieli, a tak wynikła miła rozmowa, poza granicami kraju.
16:00 pm. 8 VIII (CET) Jestem nad Grenlandią i wreszcie coś widać (wreszcie - ponieważ Europa była przykryta chmurami, choć obniżając lot nad Holandią dojrzałem te niesamowite kanały, to jednak uchwycić czegokolwiek na zdjęciu nie udało się) widziałem również słabe zarysy Islandii nad którą przeleciałem. Jednak Grenlandia to coś niesamowitego, udało mi się ustalić za pomocą "Google Earth" co widziałem.
20:30 pm. 8 VIII (CET) Niekończące się równiny, gdzie niegdzie z jeziorkiem, ..taki krajobraz przeważa w Centralno-Wschodniej Kanadzie, na podstawie trasy lotu i godziny przypuszczam że gdzieś na granicy Nunavut, Manitoba, Northwest Territories i Saskatchewan.
13:20 pm. 8 VIII (MST) [21:20 pm. 8 VIII (CET)] Milowe działki :) poniższe zdjęcia ukazują dawny system dzielenia terytorium, jak widać są idealnie proste drogi i kwadratowe działki (mila na mile) - obrót samolotu o 180° chwile przed lądowaniem w Calgary
14:00 pm. 8 VIII (MST) Przed wylotem (będąc jeszcze w Warszawie) usnułem sobie plan (ów pomysł dostrzegłem w osi kuzyna, który trochę wcześniej również tu miał przesiadkę) że podczas 5 godzinnego pobytu udam się na wieżę widokową (na której zresztą po 20 sierpnia będę [byłem] ). Jednak było to niemożliwe, może jeszcze gdyby bagaż był transferowany (bo mimo że miał być transferowany wydali mi go i kazali od nowa nadać, a Ci którym nadałem dziwili się że go odebrałem), ale nie oczy miałem na zapałkach, wyszedłem tylko na chwilę na pole, było upalne popołudnie coś koło 30°C , i pierwszą rzeczą która mnie zdziwiła, to ta że samochody nie miały przedniej rejestracji! Pospiesznie wróciwszy do klimatyzowanego holu i zająwszy wygodne miejsce w fotelu. przystąpiłem do walki z snem. Jednak nim to wszystko się stało, po wyjściu przez rękaw z samolotu, byłem zaskoczony różnorakim wyglądem obsługi i ochrony lotniska, obsługa ubrana była w czerwone żakiety, białe galoty oraz buty i kapelusze kowbojskie. Natomiast niektórzy członkowie ochrony oraz też obsługi, nosili na sobie symbole religijne i kulturowe (turbany, zasłonki na twarz, piuski, i szkockie sukienki męskie), zdziwieniem nie było to że nosili lecz to że ich uniformy były tak rozbudowane, że posiadały każdy dowolny wariant. Drugim ciekawym aspektem była niezwykła życzliwość obywateli Kanady, oraz wypisany na twarzach pogodność i uśmiech. A już największym zdziwieniem były ceny w sklepie na lotnisku, bowiem niektóre artykuły spożywcze były tańsze niż w Polsce.
...powróćmy jednak do mojej walki ze snem ..wyglądałem jak zombi
Niezwykle piękny i widokowy lot, do Comox z Calgary
(pierwszy raz w życiu widziałem takie niesamowite góry i widoki)
17:28 pm. 8 VIII (MST) [03:28 am. 9 VIII (CET)] (tu bezie krótki opis poniższych zdjęć)
18:42 pm. 8 VIII (PST) [03:42 am. 9 VIII (CET)] Kolejny widok który udało mi się odnaleźć na Google Earth, a mianowicie prezentuję 2 miejscowości w British Columbia, Merritt i Nicola!
18:48-58 pm. 8 VIII (PST) Cudownie piękne Kordyliery ... nie bez kozery mówi się Beautiful British Columbia
Niemniej, wracając do mej podróży..
Aż do samego wylotu byłem spięty, nie żebym obawiał się lotu, latałem i to nie raz, (w dodatku syn twórcy samolotów!!), moim mankamentem była liche obycie lingwistyczne, jak się niedługo później okazało, choć poziom angielskiego rzeczywiście niski mam, nie przeszkadzało to znacząco w prowadzeniu rozmowy w samolocie czy na lotniskach i w różnorakich sytuacjach.
Pożegnanie z Warszawą :)
Boeing 737-700 na płycie lotniska w warszawie 5:22am CET Lecąc siedziałem koło państwa (dziewczyna z Mamą) lecących do Limy (równie daleko, jak nie dalej, niż ja) |
|
| |
---|---|
Poniżej prezentuję naniesione na mamę powyższe wąwozy - widok ten można samodzielnie przeanalizować w Google Earth View Larger Map | można też pobrać plik KML do samodzielnego otwarcia w Google Earth [kliknij] |
|
20:30 pm. 8 VIII (CET) Niekończące się równiny, gdzie niegdzie z jeziorkiem, ..taki krajobraz przeważa w Centralno-Wschodniej Kanadzie, na podstawie trasy lotu i godziny przypuszczam że gdzieś na granicy Nunavut, Manitoba, Northwest Territories i Saskatchewan.
13:20 pm. 8 VIII (MST) [21:20 pm. 8 VIII (CET)] Milowe działki :) poniższe zdjęcia ukazują dawny system dzielenia terytorium, jak widać są idealnie proste drogi i kwadratowe działki (mila na mile) - obrót samolotu o 180° chwile przed lądowaniem w Calgary
|
|||
---|---|---|---|
|
...powróćmy jednak do mojej walki ze snem ..wyglądałem jak zombi
Zająwszy wygodne miejsce w fotelu, popiołem się do Wi-Fi, i zacząłem nawiązywać kontakt z światem z drugiej strony półkuli północnej |
Niezwykle piękny i widokowy lot, do Comox z Calgary
(pierwszy raz w życiu widziałem takie niesamowite góry i widoki)
17:28 pm. 8 VIII (MST) [03:28 am. 9 VIII (CET)] (tu bezie krótki opis poniższych zdjęć)
18:42 pm. 8 VIII (PST) [03:42 am. 9 VIII (CET)] Kolejny widok który udało mi się odnaleźć na Google Earth, a mianowicie prezentuję 2 miejscowości w British Columbia, Merritt i Nicola!
Poniżej prezentuję naniesione na mamę powyższe widoki - widok ten można samodzielnie przeanalizować w Google Earth View Larger Map można też pobrać plik KML do samodzielnego otwarcia w Google Earth [kliknij] |
---|
18:48-58 pm. 8 VIII (PST) Cudownie piękne Kordyliery ... nie bez kozery mówi się Beautiful British Columbia
19:06 pm. 8 VIII (PST) Zachodni brzeg kontynentu Amerykańskiego
Nad tym zdjęciem myślę już półtora roku (dziś IX 2013) - lekko na lewo za środkiem fotografii, widoczna jest Latarnia Morska, chciałby się dowiedzieć gdzie ona jest? |
19:13-25 pm. 8 VIII (PST) Podchodzenie do lądowania i lądowanie w Comox
|
---|
View Larger Map można też pobrać plik KML do samodzielnego otwarcia w Google Earth [kliknij]
Artykuł ten jest fragmentem publikacji poświęconej «Vancouver Island» [ kliknij tu, by tam powrócić ].